PO CO BLOG ?
Życie z psem "mordercą" to blog - pamiętnik. Obalacz mitów związanych z rasą owianą złą sławą.
Pomysł narodził się chwilę przed przybyciem do naszego domu suczki o imieniu Tori rasy American Pit Bull Terrier Red Nose.
Rozmawiałam tego dnia z mamą przez telefon, wspominałyśmy naszego
zmarłego już psa - Spartana, rasy Cocker Spaniel Angielski. Okazało się,
że każda z nas pamięta zupełnie co innego, był śmiech, były łzy. Długo
rozmawiałyśmy i wspominałyśmy. Również o tym co zrobiłyśmy źle
wychowując naszego psa. Ze Spartanem było tak, że w domu był psem
idealnym dla mnie, natomiast na spacerach dla mojej mamy. Kto miał w
posiadaniu kiedykolwiek Spaniela, ten wie na pewno jaka to uparta i
szalona rasa. Niestety uważam, że pomimo świetnych początków gdzieś
popełniłam błąd i dlatego w pewnym okresie przestał mnie słuchać tak,
jakbym tego chciała. Mimo to był to pies cudowny i bardzo mądry. Dający
mnóstwo szczęścia i radości. Po dziś dzień za nim tęsknie. Kiedy go
straciłam nie zniechęciłam się, a wręcz przeciwnie. Wiedziałam, że
kiedyś znowu przyjdzie czas, kiedy będę miała psa i dostanę drugą szansę
na to, aby nie popełnić dwa razy tych samych błędów wychowawczych.
Czytałam mnóstwo książek, artykułów, wywiadów z hodowcami, oglądałam
mnóstwo filmików i wyciągałam różne wnioski. Docierało do mnie powoli
jakie błędy popełniałam. Dlaczego mój pies zachowywał się tak, a nie
inaczej. Odpowiedzi same się nasuwały.
Pomyślałam sobie, że ten blog będzie świetnym pamiętnikiem, do którego z
miłą chęcią wrócimy z Piotrkiem po latach. Czymś, co mam nadzieje obali
mity i stereotypy tej rasy, która moim zdaniem niesprawiedliwie uważana
jest za jedną z najgroźniejszych. Pies daje dużo szczęścia, radości,
często zaskakuje nas czymś zupełnie nieoczekiwanym. A w życiu jak to w
życiu bywa tak, że po latach o różnych rzeczach mniej lub bardziej
ważnych zapominamy.
KILKA SŁÓW O NAS
Jesteśmy parą od prawie 2 lat. Mieszkamy razem od ponad roku roku. Piotrek od razu wiedział jak bardzo pragnę mieć psa. Całe szczęście podzielał mój entuzjazm i w końcu oboje zdecydowaliśmy się na czworonoga. Autorem i pomysłodawcą bloga jestem ja - Klaudia. Typowa psiara. Odkąd pamiętam kocham psy. Już jako dziecko w podstawówce znałam i odróżniałam wszystkie rasy. A moim ulubionym zajęciem było przeglądanie po kilkanaście razy dziennie kartek z encyklopedii psów i czytanie opisów ras. O zgrozo pamiętałam nawet ile cm w kłębie ma mieć suka, a ile pies z każdej rasy ! Czytałam książki o tresurze nie mając nawet pojęcia czy kiedykolwiek będę miała psa. Jako dziecko marzyłam o tym, żeby zostać weterynarzem. Później zostałam mocno uświadomiona, co się z tym zawodem wiąże i stwierdziłam, że nie taki rodzaj pracy ze zwierzętami mi się marzy. W końcu doszłam do wniosku, że moim największym marzeniem jest być trenerem psów, hodowcą albo behawiorystą. A najlepiej 3 w 1 :) Bardzo chciałam pomagać psom, które często z winy człowieka nie potrafią sobie radzić z agresją, lękiem, codziennym życiem. Mimo, że moja droga poprowadziła mnie, niestety w zupełnie innym kierunku nadal moim głównym zainteresowaniem w życiu były i są psy. W swoim życiu miałam do tej pory dwa zwierzaki chomika - Chrumcia i Cocker Spaniela Angielskiego - Spartana. Oboje z Piotrkiem nie jesteśmy profesjonalistami. Tak, jak wyżej wspomniałam miałam psa kiedy jeszcze byłam bardzo młoda. Na pewno poświęcę mu na tym blogu kilka postów. Może po to aby ustrzec przed wieloma błędami, które sama popełniłam w przeszłości. Natomiast dla Piotrka jest to zupełna nowość. Jeszcze nigdy nie miał do czynienia z psem w domu, a tym bardziej z psim dzieckiem. Uważam, że mam dużą wiedzę na temat psów, ale jestem świadoma, że jest to wiedza czysto teoretyczna. Jeśli ktokolwiek, kiedykolwiek trafi na tego bloga proszę go potraktować jako pamiętnik zwykłych przewodników. Ludzi, którzy nie są ani ekspertami, ani profesjonalistami. Będę tu opisywać nie tylko dobre chwile, ale również te złe. Jak sobie radzimy z problemami i o naszym codziennym życiu z czworonogiem. Liczę na to, że nasze historie i problemy oraz to jak sobie z nimi radzimy przydadzą się takim zwykłym psiarzom jak my.
POZNAJCIE TORI
Celowo
wstawiłam tu zdjęcie, które spowodowało, że dziś suczka jest z nami. To
była miłość od pierwszego wejrzenia. Tutaj na zdjęciu ma pewnie 5
tygodni. Zrobili je uwcześni właściciele. No czyż nie jest urocza? Kiedy
zobaczyłam to zdjęcie zwariowałam i już wiedziałam, że muszę zrobić co w
mojej mocy żeby psiak znalazł się w naszym domu. No i udało się :) Co
ciekawe jak zajechaliśmy poznać matkę i zobaczyć warunki w jakich żyją
szczeniaki cała 7 do nas podbiegła, a Tori ... mówiąc kolokwialnie miała
nas w pupie :P Spędziliśmy tam godzinę z minutami, a księżniczka
podeszła do mnie raz nie okazując w przeciwieństwie do swoich sióstr i
braciszka zbyt wiele entuzjazmu. Całe szczęście jak już przyjechaliśmy
po nią pomachała ogonkiem na nasz widok, więc nie czuliśmy wyrzutów
sumienia, że pies nas po prostu nie lubi. Minęło zaledwie kilka dni od
jej zabrania do domku, a już tęsknie za tym jakim była słodkim i
nieśmiałym szczeniakiem. Tak, tak dobrze czytacie BYŁA ;)
Nawet nie wiecie jak ogromnie się cieszę, że w końcu słychać w domu
tupot jeszcze małych - stópek. Tori jest urocza, ale ma już swoje
szczenięce "humorki" :)
Miłego czytania, mam nadzieje, że znajdziesz tu coś dla siebie :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz